Darmowe Oprogramowanie: TextCrawler

środa, 21 stycznia 2015

TextCrawler

Cwany i wygodny program dla operujących na dużych plikach tekstowych np.: TXT, HTML, XML, RTF, DOC lecz tylko w nowszej odsłonie. Niestety TextCrawler w obecnej darmowej wersji nie pomoże nam z spotykanymi DOCX czy ODT. ;[ Lecz to nie powód by o nim zapomnieć :)

Z TextCrawler'em dokonasz wiele przydatnych czynności, które bez niego przybrałyby mordę czasopochłaniaczowego potwora. Użycie tego sympatycznego w obsłudze programu pozwala nierzadko skrócić kilka godzin pracy do kilku minut ratując człowieka m.in przed zaawansowanym oczopląsem spowodowanym wpatrywaniem się w tysiące wyrazów i dziesiątki tysięcy liter w poszukiwaniu określonego ciągu znaków... szczególnie brutalne zadanie gdy nie mamy opcji podkreślania składni :)

Program ten pomógł mi w kwadrans skorygować wymagający przeróbki błędny plik HTML z 762 linii, 3850 wyrazów i 78127 znaków do 370 lini, 1137 wyrazów, 3321 znaków dodatkowo pozwalając uzupełnić o brakujący kod ;) Ale to takie szczęście amatora :). Jednak jak widać całkiem realne dzięki opcji masowego wprowadzania zmian w pliku.

Niektóre z wielu cech programu:

- wyszukiwanie w określonych zakresach linii zadanego tekstu

- obsługa wyrażeń regularnych i fraz (wiem, brzmi kosmicznie)

- po odnalezieniu wskazanego ciągu znaków mamy możliwość jego podmiany na inny podany przez przez nas, wstawić przed lub za nim inny wskazany tekst, skasować go, zmienić litery na wielkie lub małe.

- mapa znaków z robakami i innymi orientalnymi zawijasami, greką oraz znakami specjalnymi w celu ułatwienia wyszukiwania pod ich kątem

- kompatybilność z Unicode: ANSI, UTF-8, UTF-16

- podkreślanie wyników wyszukiwania

- okno z listą podglądu wyszukiwanych fraz

- zastosowywanie zmian w pliku wsadowym, źródłowym lub w nowym pliku

- biblioteki wyrażeń regularnych

Więc jeśli musisz/chcesz odszukać konkretne informacje/miejsce z którymi kojarzysz jakiś zwrot w powiedzmy... opasłej e-książce to to narzędzie być może okaże się strzałem w przysłowiową dychę. Darmowe, szybkie. Nie wymagające mega pamięci na dysku lub bawienia się z oczekiwaniem na instalację jak to niekiedy bywa z różnego rodzaju kolosami z worka open biur jak OpenOffice i jemu podobnymi gdy podczas instalacji potrafi wyrosnąć broda, a kurz przyozdobić brwi.